„Rejtan” z muzeum trafi na aukcję.

 

 

 

 

 

Muzealny eksponat, który licytowany będzie 28 kwietnia rozciąga się na sześć metrów długości i aż dwa wysokości, co pozwala odbiorcom spokojnie spacerować wzdłuż pełnej symboli scenerii. Wywodzący się z otoczenia Franciszka Józefa obraz Georga Fischhofa trafił w latach 50. ubiegłego wieku do prywatnej kolekcji w Australii, następnie na wystawę w krakowskich Sukiennicach, żeby ostatecznie zawisnąć jako depozyt na ścianach muzeum w Zamościu. Skąd jednak pomysł, aby scenę znaną z płótna Matejki rozbudować pod koniec XIX wieku akurat w Wiedniu?

 

Matejkowska mozaika

 

Rejtan - Upadek Polski” autorstwa Jana Matejki eksponowany jest obecnie w salach Zamku Królewskiego w Warszawie, jednak i w jego losach Franciszek Józef zapisał spory rozdział. Traktowany obecnie jako dziedzictwo narodowe obraz opuścił pracownię Matejki w 1866 r. i po niedługiej prezentacji w Krakowie trafił na Wystawę Powszechną w Paryżu, podczas której został nagrodzony złotym medalem i kupiony przez samego cesarza Austrii. Do czasu odzyskania go przez rząd niepodległej Polski po 1918 r., zachwycającym płótnem cieszyła oko tamtejsza arystokracja, która do swoich ubóstwianych malarzy zaliczała natomiast Georga Fischhofa. Sam Fischhof, który najpewniej wielokrotnie widywał dzieło Matejki na wiedeńskim dworze, zdecydował się malarsko zinterpretować jego temat, honorując polskiego artystę stosownym zapisem w sygnaturze.

 

Rejtan według Matejki” powstał więc w wiedeńskiej pracowni Fischhofa w 1896 r., jako bardzo ciekawy kolaż motywów oryginalnych i dodanych, rozciągających się na sześciometrowym widoku zamkowej sali. Dosłowne cytaty z polskiego dzieła stanowią ramy dla kompozycji domalowanej przez Fischhofa, zupełnie jakby austriacki malarz rozdzielił obraz Matejki na dwie części, rozsunął je na prawą i lewą stronę, a w centrum płynnie wpasował grupy kolejnych postaci, zabytkowych złoconych mebli, a nawet wyłaniającą się z szafirowych aksamitnych kotar lożę. W efekcie powstało dzieło zachwycające warsztatem, a jednocześnie zdumiewające kontrowersyjnym doborem tematu.

 

Lokata arystokratów

Chyba po moim trupie” - miał powiedzieć poseł ziemi nowogródzkiej, Tadeusz Rejtan, sprzeciwiając się podziałowi części ojczyzny pomiędzy Rosję, Austrię i Prusy. Chociaż obrady sejmu rozbiorowego istotnie odbywały się w podobnym gronie w kwietniu 1773 r. na zamku w Warszawie, obraz Matejki nie jest ilustracją sceny historycznej, a służyć miał raczej jako silny malarski moralitet zderzający postawę patriotyczną ze zdradą.

 

Sprzeciwiającego się rozbiorom Rejtana - w dramatycznym geście rozdzierającego ubranie - Fischhof przeniósł na swoje płótno w każdym detalu, podobnie jak sylwetki m.in. Michała Fryderyka Czartoryskiego czy królewskiego brata Michała Jerzego Poniatowskiego, późniejszego prymasa. Tuż przy swojej sygnaturze wiedeński artysta umieścił zapis „n. Mat.”, będący skrótem od „namens” - w imieniu, imieniem - Matejki. 28 kwietnia ten historycznie zagadkowy, malarski dialog kolekcjonerzy licytować będą podczas aukcji sztuki dawnej Polskiego Domu Aukcyjnego w Krakowie. Cena wywoławcza pracy Fischhofa to 550 tys. zł.

 

- Georg Fischhof był malarzem niezwykle cenionym w kręgach austriackiej arystokracji i ewidentnie podziwiającym talent przedstawiciela polskiego akademizmu. Przewidywane na aukcję dzieło jest niewątpliwie unikatowe, a jego obecność w depozytach muzealnych, na wystawach czy w publikacjach świadczy nie tylko o jego jakości artystycznej, ale i wartości jako dokumentu historii. To jedna z najciekawszych propozycji na rynku aukcyjnym w Polsce - komentuje Wojciech Śladowski, właściciel Polskiego Domu Aukcyjnego, który w czwartek przeprowadzi zarówno licytację dzieł sztuki dawnej, jak i XX-wiecznej i najnowszej.

Pytany o kondycję samego rynku aukcyjnego w dobie zawirowań na mapie świata, ekspert odpowiada, że sztuka była postrzegana jako inwestycja i lokata już w czasach arystokratów przedstawionych na tym obrazie.

 

- Muzealnej klasy dzieła stanowiły niezbędny element akcentowania wysokiego statusu i rozwoju intelektulanego, niemniej dawne rody inwestujące w malarskie kolekcje zazwyczaj również miały na uwadze ich rosnącą wartość. Obecnie rynek sztuki w Polsce dowodzi, że najznakomitsze unikatowe prace to doskonała długoterminowa lokata, nie wspominając już o oczywistej funkcji dzieł, jaką jest cieszenie naszych oczu - dodaje Wojciech Śladowski.

 

Płotno „Rejtan według Matejki” eksponowane w Muzeum Zamojskim

w Zamościu licytować będzie można 28 kwietnia o godz. 19.00

w Polskim Domu Aukcyjnym w Krakowie.